W istocie tak było, Śmierć się dziś upiła
i swą ostrą kosę gdzieś w Tocznem zgubiła,
sama pod Spaloną Groblą mocno spała
i leżąc, okropnie i strasznie chrapała.
Usłyszał chrapanie Kanty, dziad kościoła,
przyleciał do miasta i na mieszczan woła.
A gdy się mieszczanie licznie zgromadzili,
złapali Śmierć śpiącą i przyprowadzili.
Szarpała się mocno, lecz ją utrzymali
i w silne postronki ręce jej związali.