A wtem sędziowie z miejsc swych powstają
I taki wyrok na śmierć wydają:
„Ponieważ śmierć jest nigdy nieużyta
Bierze każdego i ani się pyta
Kosa jej ścina wszystkich bez różnicy
Jak snopy w polu dojrzałej pszenicy,
Nie ujdzie przed nią i młody i stary
Ona Każdego powali na mary.
Nie ujdzie przed nią ni król, ani chłopek
Lecz musi legnąć jak pod sierpem snopek…
Jak kwiatek w łące, jak podcięta trawa
Niszczyć zabijać taka jej zabawa…
Nie zważa na płacz, ani ciężkie jęki
I każdy ginie z jej zabójczej ręki,
Ginie i młodzian i hoża dziewica
A bladość śmierci okrywa ich lica…
W zgniliznę zmienia dorodne ich ciało
Aby jej zemście zadosyć się stało,